Sole ziołowe to znakomity pomysł na aromatyczne przyprawy w kuchni!
Wiosna to najlepszy czas na zbieranie ziół, kiedy mamy do nich „świeży” dostęp. W dzisiejszym wpisie chcę Wam przybliżyć kolejną inspirację, którą udało mi się wykonać w tym sezonie – mianowicie sól ziołową z bluszczykiem kurdybankiem.
Poniżej krótki film z mojego kanału YouTube, gdzie możecie zobaczyć, jak to zrobiłem.
W świecie dzikich roślin leczniczych i kulinarnych perełek, bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea) zajmuje wyjątkowe miejsce. Choć często traktowany jest jak pospolity chwast porastający łąki, skraje lasów czy przydomowe ogródki, jego aromatyczne właściwości zasługują na szczególną uwagę – zarówno w kuchni, jak i w naturalnej terapii.
Charakterystyczny zapach – co go wyróżnia?
Bluszczyk kurdybanek zawdzięcza swój intensywny, świeży aromat obecności olejków eterycznych, takich jak:
-
menton – związek pokrewny mentolowi, nadający roślinie lekko miętowy, orzeźwiający zapach,
-
karwakrol i tymol – znane z działania przeciwbakteryjnego i obecne także w oregano czy tymianku.
Zapach kurdybanka jest wyrazisty, lekko żywiczny, z nutami ziołowymi i subtelnym chłodem mięty. Działa pobudzająco na zmysły, poprawia nastrój i może łagodzić napięcie.t
Moje sposoby na właściwe stworzenie soli ziołowej.
Aby stworzyć wartościową przyprawę, warto użyć świeżych ziół z własnych zbiorów. Do tego kamienna sól kłodawska, no i mamy właściwie gotowe.
Po jakimś czasie sól zaczyna tracić swój aromat, co jest raczej normalne i związane z ulatnianiem się związków aromatycznych, które podałem powyżej. Dlatego ja nie suszę ziół w piekarniku, po zblendowaniu, co daje mi dłuższą aromatyczność. Sama sól konserwuje miał, więc jeśli nie macie problemu, że sól jest „wilgotna”, to możecie zostawić ją w takiej formie i przesypać do małych słoiczków. Im częściej otwierane duże słoiki, tym szybciej aromaty wyparują.
Z każdym zielem, które zawiera aromatyczne związki aktywne, możesz przygotować sole ziołowe.
Jeśli mowa o karwakrolu, to już wiadomo, że na sole ziołowe pójdą liście krwawnika.
Podobał Ci się mój wpis? Możesz „postawić” wirtualną kawę i wesprzeć moją twórczość dowolną kwotą klikając w poniższy guzik 🙂
